Synthol- niebezpieczny środek na przyrost mięśni

Obecnie, na rynku sprzedażowym oferowanych jest mnóstwo różnych suplementów diety, m.in. preparaty witaminowo- mineralne, środki wspomagające wysiłek fizyczny, preparaty na przyrost masy mięśniowej, środki wpierające utratę tkanki tłuszczowej itd. Wzrost liczby i rodzajów produktów podyktowany jest przede wszystkim coraz większą popularyzacją, zwłaszcza w mediach społecznościowych, kultury „fit”. Mężczyźni, zwłaszcza w wieku średnim, częściej niż kiedyś, zwracają uwagę na swój wygląd zewnętrzny, a kobiety stają się coraz bardziej szczupłe i wysportowane. Aby uzyskać zamierzony efekt w postaci wyrzeźbionej sylwetki, potrzeba czasu: poświęcenia wielu godzin spędzonych na treningu w siłowni i odpowiedniej, zbilansowanej diety. Jednak, wiele osób stara się przyspieszyć swoją przemianę, co sprzyja pojawianiu się w sprzedaży wielu substancji, które pomagają uzyskać szybki przyrost beztłuszczowej masy ciała. Niestety, większość tego typu preparatów znajduje się w grupie substancji niedozwolonych, o czym nie wszyscy konsumenci mają świadomość. Wspomniana „pomoc” w osiągnięciu szybkich, zauważalnych rezultatów  ta jest złudna: są one krótkotrwałe i wyniszczające dla organizmu.

Synthol- o budowie, właściwościach i działaniu 

Jednym z najbardziej popularnych środków wpływających na wygląd mięśni jest Synthol. Jego historia sięga początków zawodów kulturystycznych, podczas których zdobył duże uznanie. Wówczas, znany był pod nazwą Esiclene. Kulturyści, przygotowując się do zawodów i chcąc podkreślić swoje walory, szukali sposobu, aby mięśnie wyglądały na większe. Zaczęli więc wykorzystywać Synthol, który wstrzykiwali do mięśni na parę dni przez wystąpieniem.

Synthol składa się w 85% z oleju MCT (są to trójglicerydy o średniej długości łańcucha), w 7,5% z lidokainy i w 7,5% z alkoholu. Jego skład jest bardzo kontrowersyjny w aspekcie przeznaczenia. Właściwie, zamiast do środków kulturystycznych, można zaliczyć go do szeroko pojętych chemikaliów. Mając na uwadze jego właściwości, nie jest ani środkiem anabolicznym czy chociażby androgennym. Prawidłowo określić można go jako środek działający zapalnie, który został opracowany na początku ubiegłego stulecia we Włoszech i początkowo był wykorzystywany w zabiegach medycyny estetycznej, np. do powiększania piersi, czy redukcji zmarszczek. Sprzedawany był w postaci fiolek przeznaczonych do aplikowania w formie zastrzyków. W późniejszym okresie, po poznaniu innych efektów stosowania Syntholu, zaczęto wykorzystywać go do osiągnięcia szybkiego przyrostu masy mięśni. Zainteresowany wstrzykiwał odpowiednią dawkę bezpośrednio do mięśni, co powodowało ich obrzęk i zauważalne powiększenie obwodu. Działanie środka były zaskakujące: stosowano go często do „napompowania” mięśnia, który był postrzegany jako nieproporcjonalny do reszty wytrenowanego ciała. Mięsień, do którego aplikowano substancję zwiększał swoją objętość w ciągu kilku godzin. Nie miało to jednak nic wspólnego z realną rozbudową mięśni. Zawarte w preparacie substancje chemiczne wywoływały stan zapalny włókien mięśniowych, a w konsekwencji bardzo dużą opuchliznę. Zatem, zastrzyki z Syntholu stosowane były przez kulturystów w celu krótkotrwałego polepszenia wyglądu mięśni, co, jak później się okazało, niosło za sobą ryzyko długotrwałego bolesnego zwłóknienia i zniekształcenia mięśni.

Kilka lat po pierwszym użyciu Esiclenu (pierwszej wersji Syntholu) jako środka zwiększającego objętość mięśni,  wycofano go z obrotu, a stosowanie oficjalnie zakazano. Związane z nim było wiele zagrożeń dla zdrowia i pojawianie się skutków ubocznych, takich jak zlokalizowane problemy skórne, uszkodzenie nerwów i uwidacznianie się torbieli wypełnionych olejem, a także uszkodzenie mięśni i rozwój blizn w miejscu po iniekcji środka. W literaturze, przedstawiano nawet przypadki śmiertelne po stosowaniu Esiclenu. Jak wiele tego typu produktów, również i Esiclen znalazł swój legalny odpowiednik. Amatorzy posiadania mocno rozbudowanych mięśni bez stosowania regularnych treningów siłowych (co związane było z mniejszym nakładem pracy) zaczęli korzystać z Syntholu, zamiennika zakazanego wówczas Esiclenu.

Właściwości średniołańcuchowych kwasów tłuszczowych, które stanowią największy odsetek w składzie Syntholu, upatruje się głównie w zakresie stosowania w trakcie diet redukcyjnych. Występują naturalnie w pożywieniu, tj. w nabiale (około 12 procent), oleju kokosowym oraz palmowym (około 55 procent). Mogą być również suplementowane przez osoby niespożywające nabiału. Ponadto, spożywanie MCT wspomaga leczenie wielu chorób układu pokarmowego (celiakia, choroby wątroby, biegunki). Suplementy, podobnie do leków, muszą być stosowane w odpowiednich ilościach oraz podawane w odpowiedniej formie.

Lidokaina natomiast jest substancją, której głównym zadaniem jest znieczulenie wybranego miejsca w ciele. Z uwagi na swoją funkcje, może być niebezpieczna dla ośrodkowego układu nerwowego oraz układu krążenia. Najczęściej występującymi objawami po jej zastosowaniu są: porażanie kończyn dolnych i zaburzenie czynności zwieraczy. Jak więc można stwierdzić po analizie skutków ubocznych, należy ją stosować z bardzo dużym wyczuciem oraz w asyście lekarzy.

Tymczasem, alkohol wpływa bezpośrednio na czynność na układu nerwowego. Pomimo powszechnego zastosowania, zarówno w przemyśle chemicznym, jak i farmaceutycznym, określany jest mianem trucizny. Istotnie wpływa na gospodarkę wodną organizmu oraz na funkcjonowanie wielu organów wewnętrznych.

Dlaczego stosowanie Syntholu jest niebezpieczne?

Najnowsze badania potwierdzają, że specyfik ten jest o wiele bardziej niebezpieczny dla zdrowia, niż jego poprzednik. Mając na uwadze powyższe, bez wątpienia można uznać, że skład opisywanego specyfiku- Syntholu- jest kontrowersyjny i mocno szkodliwy. Aplikacja Syntholu do włókien mięśniowych powoduje rozwój stanu zapalnego, a w konsekwencji obrzęk, którego efektem jest widoczne powiększenie mięśnia. Działanie Syntholu jest długotrwałe i nawet po kilku tygodniach, a nawet miesiącach nie jest on usuwany z organizmu człowieka. W mięśniu tworzy skrzep, który jest możliwy do usunięcia jedynie podczas zabiegu operacyjnego. Ponadto, obecna w Syntholu substancja znieczulająca (lidokaina), powoduje jedynie wstępne nieodczuwanie bólu. Z relacji osób stosujących go, wynika, że po zaprzestaniu działania lidokainy odczuwają skurcze mięśni oraz ból porównywany do rozdzierana mięśnia. W literaturze, odnotowano także problemy z układem krążenia oraz przypadki zgonu po zastosowaniu wstrzyknięć Syntholu do mięśni. Z uwagi na tworzenie się swoistego skrzepu w miejscu, gdzie środek został podany, kolejne jego aplikacje są utrudnione i sprowadzają się wręcz do siłowego wpychania igły. Nadto, jak wykazały liczne badania, uznaje się, że środek ten wpływa na człowieka podobnie jak narkotyki. Z jednej strony początkowo stymuluje i pobudza, z drugiej natomiast ma działanie uzależniające. Mimo iż dowody medyczne stwierdzające negatywne działanie Syntholu nie są dobrze udokumentowane, istnieje mnóstwo doniesień o przypadkach powikłań, jakie powstały po wstrzyknięciu mieszanki oleju MCT, lidokainy i alkoholu do mięśni. Najczęściej wymieniano udar, zatorowość płucną oraz miejscowe uszkodzenie nerwów, czy wypełnienie olejem torbieli powstających w mięśniach wraz z uszkodzeniem włókien mięśniowych. W jednym z badań stwierdzono przypadek kulturysty, który po zastosowaniu Syntholu borykał się z problemami w postaci bólu mięśni i ich zwłóknieniem, polegającym na nadmiernym tworzeniu się włóknistych pasm blizn pomiędzy poszczególnymi włóknami mięśniowymi.

Kto najczęściej sięga po Synthol?

Z psychologicznego punktu widzenia, grupą osób, która najczęściej sięga po ten specyfik są ludzie mający problem z akceptacją swojej fizyczności. Ich problemy są tak daleko posunięte, że są w stanie znosić ból, a także ryzykować zdrowie oraz własne życie. Zwrócić uwagę należy także na aspekt materialny. Nie jest to środek tani. Ceny tygodniowej kuracji w Stanach Zjednoczonych sięgają rzędu 350-450 dolarów. Jak więc trzeba być zdesperowanym by po niego korzystać?

Obecnie coraz mniej słyszy się o opisywanym specyfiku jako środku, który wykorzystywany jest w środowisku kulturystycznym do szybkiego zwiększenia masy mięśni, co nie oznacza, że zupełnie tego typu praktyki zostały zaniechane. Jednym z najbardziej medialnych przykładów jest Kirył Teryszyn. Niespełna dziewiętnastoletni rosyjski kulturysta- celebryta, chciał w szybki sposób stać się właścicielem jednego z największych bicepsów na świecie. W tym celu skorzystał z opisywanej substancji i dokonał iniekcji domięśniowej. Zakrzep, który powstał w jego mięśniach osiągnął rozmiar kilku centymetrów, a obwód mięśnia dwugłowego ramienia zwiększył się do około 60 centymetrów. Kirył próbował swoich sił w zawodach sztuk walki. Pomimo imponujących rozmiarów mięśni ramienia, został znokautowany przez swojego przeciwnika bez większych problemów. Obecnie, ten młody „amator rzeźby” zbiera pieniądze na kosztowną operację w Stanach Zjednoczonych, mającą na celu usunięcie tworu jaki powstał w bicepsie oraz zmniejszenie obrzęku i uniknięcie dalszych negatywnych konsekwencji aplikowania Syntholu. Nie jest jednak pewne, że uda się przywrócić celebrycie zdrowie, jakiego by oczekiwał. Pojawiły się u niego pierwsze problemy z ciśnieniem i wzrokiem.

Przez wiele lat, Synthol, po zbadaniu jego negatywnego wpływu na organizm, był stosowany w małych ilościach przez kulturystów głównie przed zawodami w celu uzupełnienia nieregularności mięśni lub ich ubytków. Jednak z uwagi na jego zagrażające zdrowiu działanie, Międzynarodowa Federacja Kulturystyki i Fitnessu (IFBB), umieściła go na liście substancji zakazanych. Niemniej jednak, stosowanie Syntholu przez zawodników jest łatwe do rozpoznania. Specjaliści zasiadający w konkursach bodybuidingu, oceniając kształt mięśni zauważają, że niczym nie przypominają tych, charakterystycznych dla naturalnie zbudowanej muskulatury. Przez pewien czas, kulturyści ukrywali nienaturalnie zbudowane mięśnie pod postacią bronzera- zaczerwienie, będące efektem działania substancji, przybierało odcień charakterystyczny dla substancji koloryzującej. Dlatego też, by zminimalizować stosowanie Syntholu przez zawodników, coraz częściej zleca się wykonanie badań krwi mających na celu wykrycie tego specyfiku.

Podsumowując, Synthol jest środkiem, który właściwie nigdy nie powinien powstać. Jego pierwotne zastosowanie ukierunkowane było na przemysł garbarski (proces technologiczny mający zabezpieczyć surową skórę przed procesami gnilnymi). Preparat, pierwotnie produkowany przez firmę SMITT&ZOO, szybko zniknął z ogólnie dostępnego rynku. W świetle przepisów polskiego prawa, uznany jest obecnie za zakazany, a sprzedaż jest nielegalna. Jakiś czas temu podejmowano próby przemycania Syntholu do Polski w postaci tzw. dopalaczy. Obecnie, zarówno za jego posiadanie, sprzedaż jak i stosowanie przewidziana jest taka sama kara, jak za posiadanie twardych narkotyków. Również na rynku światowym, w większości krajów, nie jest legalnie dostępny i także zakazany przez prawo. Nielegalni sprzedawcy sprowadzają go z terenów Rosji i Ameryki Południowej, gdzie jest łatwo dostępny.